Matury tuż, tuż. A ja bardzo często dostaję zapytania o studiowanie germanistyki, jak te studia wyglądają i czy warto się na nie wybrać. Spędziłam 5 lat na takim właśnie kierunku, dlatego postanowiłam Ci dzisiaj trochę o tym opowiedzieć. Kubek z herbatą gotowy? Mogę zaczynać opowieść?
Jak wygląda nauka na germanistyce?
Na samym wstępie chciałabym zastrzec jednak, że każda uczelnia może mieć trochę inny plan zajęć i każdy wykładowca może podejść do tematu w inny sposób. Najbardziej popularnym przedmiotem, występującym chyba na każdej uczelni jest PNJN, czyli Praktyczna Nauka Języka Niemieckiego. W ramach tych zajęć miałam osobne bloki ćwiczące gramatykę praktyczną, pisanie, fonetykę, konwersacje, rozumienie ze słuchu i pracę z podręcznikiem. Nauczyłam się na nich sporo, jednak nie wyglądało to jak typowy kurs językowy, chociaż można by odnieść takie wrażenie czytając opis. Wymagano już od nas wiedzy na pewnym poziomie, a kto miał braki, musiał nadrabiać sam, gdyż wykładowcy nie cofali się do zagadnień, które powinniśmy już znać. Były to chyba jedyne zajęcia, na których mieliśmy okazję uczyć się słownictwa i gramatyki.
Na wykładach z historii języka dowiadywaliśmy się, jak powstał język niemiecki i jak się rozwijał przez lata. Miałam również historię literatury niemieckojęzycznej, na której oprócz samej historii czytaliśmy i interpretowaliśmy utwory pisane w języku starogermańskim. Na wykładach z kultury i historii krajów niemieckiego obszaru językowego dowiedziałam się, jak rozwinęły się kraje niemieckojęzyczne, jakie daty w historii są dla nich ważne, jakie znane osobistości pochodzą z tych krajów. Podczas zajęć z językoznawstwa dowiedziałam się, z czego składa się język, co to jest morfologia i semantyka. Okazało się, że mamy różne rodzaje lingwistyk, czyli nauk o języku. Przyznam szczerze, że nawet podobały mi się te tematy. Może nie wszystkie, ale było to ciekawe spojrzenie na język, którego wcześniej nie znałam. Miałam również zajęcia z gramatyki opisowej. Co to takiego? Mówiąc w skrócie to opisywanie gramatyki za pomocą reguł. I te zajęcia bardzo mi się podobały, bo pozwoliły mi zrozumieć, skąd biorą się pewne zjawiska w języku niemieckim. Poza tym podoba mi się taka zabawa w rozkładanie zdań na części pierwsze.
Jeśli dobrze pamiętam, to były wszystkie zajęcia, które dotyczyły ogólnie germanistyki. Dodatkowo miałam jeszcze filozofię, antropologię kulturową, język łaciński, język angielski oraz wychowanie fizyczne. Moją specjalizacją były tłumaczenia, dlatego miałam również zajęcia stricte tłumaczeniowe, np. teoria przekładu, tłumaczenia ustne, tłumaczenia pisemne, propedeutyka tłumaczenia pisemnego, tłumaczenie konsekutywne, tłumaczenie symultaniczne, gramatyka kontrastywna czy tłumaczenie pisemne tekstów specjalistycznych. I właśnie te bloki specjalizacyjne podobały mi się najbardziej. To na tych zajęciach mogłam się „wyżyć” językowo. A zabawę językiem bardzo lubię.
Czy warto było studiować germanistykę?
Bardzo się cieszę, że ukończyłam właśnie ten kierunek. Poznałam fantastycznych ludzi, świetnych wykładowców i dowiedziałam się sporo o języku niemieckim, czego nie nauczyłabym się na kursie językowym. Chociażby właśnie z tego powodu było warto. Jednak patrząc potem na rynek pracy, gdy ukończyłam te studia, przeżyłam lekkie rozczarowanie. Język otwiera przed nami ogrom możliwości, ale sam nie daje zbyt wiele. Na rynku pracy potrzebna jest jeszcze specjalizacja. Gdy ją mamy, to wtedy możliwości jest jeszcze więcej. Dlatego już w trakcie studiów warto o tym pomyśleć, co będziemy chcieli robić później, w jakim kierunku będziemy chcieli iść. I już teraz się do tego przygotowywać. W jaki sposób? Ja wybrałam się na studia podyplomowe, żeby zdobyć konkretną specjalizację. W międzyczasie rozglądałam się za możliwościami praktyk, dodatkowych kursów, pracy tymczasowej. Dzięki temu kończąc studia nie startowałam z niczym w CV.
Jednak są specjalizacje, których nie da się nauczyć na kursach czy studiach podyplomowych. Jeśli chciałabyś pracować np. w branży komputerowej jako informatyk, programista czy grafik, to szczerze odradzam Ci studiowanie germanistyki. Idź na studia związane z tą branżą, a niemiecki szlifuj na dobrych kursach językowych. Przyniesie Ci to dużo więcej pożytku. Możesz również spróbować ze studiowaniem dwóch kierunków na raz, ale to nie jest dla wszystkich. Nie każdy jest w stanie ciągnąć dwa zupełnie różne kierunki w tym samym czasie. Ja czasami trochę żałuję, że nie poszłam na informatykę. Ale potem przypominam sobie, co robię teraz i stwierdzam, że jednak wolę pracować w dziale personalnym. Sprawia mi to więcej radości.
Jestem ciekawa Twojego zdania. Czy uważasz, że warto studiować germanistykę?