Podsumowanie roku 2020 i plany na 2021

utworzone przez | gru 30, 2020 | Język niemiecki, Motywacja i wskazówki | 9 Komentarze

Koniec roku to tradycyjnie czas na podsumowania i robienie planów na kolejny rok. A skoro to tradycja, to nie będę się wyłamywać i zapraszam Cię do ostatniego wpisu w tym roku. Co wydarzyło się na Niemieckiej Sofie? Czego żałuję? Z czego jestem dumna? Na czym chcę się skupić w 2021?

Co wydarzyło się w 2020?

Jak może pamiętasz, na ten rok wybrałam sobie słowo „Krok po kroku” i muszę przyznać, że było ono dla mnie idealnym towarzyszem. Pozwalało mi na mniejsze spięcie, mniejszą frustrację. A rok 2020 nie był dla mnie łatwy i to wbrew pozorom nie ze względu na pandemię.

W styczniu odwołałam wszystkie dodatkowe aktywności. Nie było zajęć indywidualnych, transmisji na żywo. Wycofywałam się ze świata online, by robić przestrzeń na to, co miało pojawić się w lutym. Jednym z większych przedsięwzięć było otworzenie drzwi do mojej platformy subskrypcyjnej „Moja Niemiecka Sofa.  Na blogu powoli zaczęły pojawiać się wpisy gościnne. Z perspektywy czasu uważam, że to było super rozwiązanie. Dzięki temu coś się działo, nie zostawiłam Cię z niczym, a ja mogłam na spokojnie zająć się innymi rzeczami.

W lutym mój świat wywrócił się do góry nogami. Na świecie pojawiła się moja córka. Pierwsze tygodnie i miesiące dały mi w kość, chociaż córeczka nie jest z tych wymagających. Mimo to musiałam się nauczyć jeszcze bardziej odpuszczać, przyjmować wszystko jak jest, być bardziej elastyczną i dostosowywać się do rytmu dziecka. Cieszę się bardzo, że przygotowałam się na te pierwsze miesiące wcześniej. Bez tego byłoby mi bardzo ciężko. Nie ukrywam, że bez pomocy mojej asystentki Kasi też miałabym pod górkę.

Macierzyństwo to dla mnie przepiękna przygoda, mimo różnych cieni widzę więcej blasków. Cieszę się z każdej chwili z moją córeczką i doceniam, że możemy spędzać ze sobą tyle czasu. Pandemia wbrew pozorom była dla nas czymś pozytywnym. Bez niej mój mąż nie mógłby być z nami tyle czasu, nie widziałby rozwoju dziecka i nie nawiązałby takiej silnej więzi.

Jednym z minusów macierzyństwa jest mniej czasu dla siebie, na własny rozwój. I to mi bardzo doskwierało, ponieważ jestem osobą, która nie lubi ograniczeń, lubi się rozwijać i jest introwertyczką, czyli potrzebuje czasu sam na sam. Jednak nauczyłam się z tym żyć. Wypracowaliśmy z mężem odpowiedni system, żebym chociaż raz w tygodniu miała te pół godziny dla siebie. Tego czasu nadal jest za mało, ale mam nadzieję, że to się zmieni w 2021.

Przez ten brak czasu nie wydarzyło się za wiele w związku z blogiem. Było ponowne otwarcie drzwi do platformy, wzięłam udział w rozmowie w radio, odświeżyłam e-book „Opanuj niemieckie rodzajniki”, zorganizowałam akcję na Instagramie „Odśwież niemiecki”, publikowałam na Instagramie fiszki „Instaniemiecki”. Wzięłam udział w kursie wymowy niemieckiej. Był to jedyny kurs, w którym brałam udział w tym roku, a i tak nie miałam na niego czasu. Miałam nadzieję, że dokończę go w grudniu, ale po drodze pojawiły się nieoczekiwanie zdarzenia losowe i znowu wybiłam się z rytmu.

Krótkie wnioski po roku prowadzenia platformy

To projekt, z którego jestem niesamowicie dumna! Udało mi się zebrać super społeczność, która chętnie uczyła się ze mną każdego miesiąca. Przez platformę przewinęło się ponad 80 osób, a pod koniec roku aktywnych pozostało 15. Można by powiedzieć, że to mało. Jednak dla mnie to dużo, biorąc pod uwagę mój brak czasu i nieangażowanie się tak bardzo, jakbym chciała. Krok po kroku budowałam coś, co od dawna chciałam uruchomić. Powstało ok. 150 lekcji z autentycznymi materiałami.  Dzięki platformie mój biznes przetrwał ten rok, dlatego jestem niesamowicie wdzięczna każdej osobie, która dołączyła i mi zaufała.

Nie obyło się bez wpadek, bez frustracji, ale ile ja się z tego nauczyłam! Wyciągnęłam wnioski z prowadzenia platformy i od nowego roku wprowadzam powoli zmiany. Jedną rzecz, z której postanowiłam zrezygnować od razu, było przygotowywanie nowych materiałów na każdy tydzień. Miałam przygotowane materiały na zapas, ale chyba tylko do marca czy kwietnia. Potem musiałam je tworzyć na bieżąco. W pewnym momencie bardzo mnie to frustrowało. Zamiast siedzieć z rodziną i odpoczywać, ja się spinałam, bo nie miałam gotowych materiałów na kolejny tydzień. Przez co notorycznie chodziłam niewyspana, sfrustrowana i nic mnie nie cieszyło. A subskrybenci i tak nie przerabiali wszystkich lekcji, bo było ich ZA DUŻO. Chciałam organizować cykliczne spotkania na żywo, ale przez to że nie miałam gotowych materiałów na platformę, nie miałam jak się do tych spotkań przygotować. Oczywiście w międzyczasie pojawiły się problemy ze snem u córki, więc też moje założenia nie wypaliły. Odbyło się zatem tylko kilka takich spotkań, czego bardzo żałuję, bo były SUPER.

W 2021 będzie inaczej! Zmiany będą na plus nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla subskrybentów. O tym wszystkim napiszę w osobnym wpisie, bo ten już powoli staje się za długi.

Plany na 2021

Tradycyjnie zaczynam planowanie od wybrania słowa roku. I będzie nim „odnowa”. To słowo pasuje mi idealnie, ponieważ można je różnie interpretować. Może to być „odnowa” lub „od nowa”. Definicja dla powyższych słów ze Słownika Języka Polskiego:

Odnowa –  1. przywrócenie czemuś wyglądu rzeczy nowej; restaurowanie; odbudowa; 2. zmiana polepszająca stan czegoś;

Od nowa – od początku

Wszystkie jego znaczenia pasują mi do tego, co chciałabym osiągnąć w roku 2021.

Jakie mam plany?

– wystartowanie z nową wersją platformy Moja Niemiecka Sofa. Start dla nowych osób marzec 2021. Wybrałam taką datę z różnych względów. Warto zapisać się na listę oczekujących TUTAJ 🙂 (Opis platformy jeszcze dotyczy jej starej wersji, po Nowym Roku stopniowo będę ten opis aktualizować. )

– dotarcie z informacją o platformie do jak największej liczby osób.

– stopniowy powrót do różnych działalności okołoblogowych, okołobiznesowych.

I tyle! Mam jeszcze kilka prywatnych planów, ale zachowam je dla siebie. Postanowiłam nie planować więcej, bo wiem, ile energii i czasu pochłonie mi sama platforma. A mam bardzo ambitne plany! Moi subskrybenci już częściowo je poznali. Na blogu i w social mediach będę niedługo odkrywała krok po kroku plany związane z samą platformą.

A jaki był Twój rok? Udało Ci się pouczyć niemieckiego? Może masz do mnie jakieś pytania?

Hallöchen!

Jestem Ola Jakubowska i od 2013 roku sprawiam, że moje dorosłe kursantki mówią po niemiecku płynnie, naturalnie i z większą pewnością siebie. Też tak chcesz? Pozostańmy w kontakcie!

Social Media

POBIERZ BEZPŁATNY
Willkommensgeschenk